Judyta

                   Księga Judyty powstała prawdopodobnie w okresie machabejskim. Opisane w niej dzieje zamiaru podboju całego świata przez króla Nabuchodonozora nie są ściśle zgodne z realiami historycznym i geograficznym, gdyż najważniejsze w tej księdze jest przesłanie o charakterze teologicznym i etycznym, aby umocnić wiarę ludu i ufność Jedynemu Bogu.
Najwaleczniejszy z dowódców Holofernes po licznych zwycięstwach i podobjach przybył do kraju Judejczyków, pod górską twierdzę Betulia. Aby zdobyć miasto, wojsko Holofernesa zajęło okoliczne źródła, aby mieszkańcy nie mogli czerpać wody. Wobec niebezpieczeństwa śmierci starsi ludu zapewnili przerażonych Izraelitów, że Bóg w ciągu pięciu dni udzieli im stosownej pomocy, następującymi słowami: „Bądźcie mężni, bracia! Przetrwamy jeszcze pięć dni. W tych dniach Pan i Bóg nasz okaże nam miłosierdzie swoje. On bowiem nie opuści nas do końca” (Jdt 7, 30). Jeśli interwencji Bożej nie byłoby, wówczas miasto zostanie wydane Asyryjczykom.


O postanowieniu tym usłyszała Judyta, która pochodziła z rodu Jakuba (Izraela) i była wdową. Dowiadujemy się o niej, że „nie było nikogo, kto by powiedział o niej złe słowo, ponieważ bardzo bała się Boga” (Jdt 8, 8). O prawdziwości tego postrzegania jej przez społeczność miasta świadczą same słowa Judyty, które wypowiedziała do wezwanych przez nią przełożonych ludu. Judyta ma odwagę upomnieć starszych, że postąpili zuchwale, wystawiając Boga na próbę i składając na Niego odpowiedzialność za uratowanie narodu, gdy oświadczyli, że wydadzą miasto wrogom, jeśli Bóg nie przyjdzie im z pomocą. Judyta upomina ich słowami: „Kim wy właściwie jesteście, żeście wystawili na próbę w dniu dzisiejszym Boga i postawili siebie ponad Boga między synami ludzkimi? (…) Nie zbadacie głębokości serca ludzkiego ani nie przenikniecie myśli jego rozumu, jak więc wybadacie Boga, który wszystko stworzył, jak poznacie Jego myśli i pojmiecie Jego zamiary” (Jdt 8, 12 i 14). Judyta daje świadectwo prawdzie o wszechmocy Bożej Opatrzności oraz obecności Boga w dziejach Izraela: „my nie znamy innego Boga oprócz Niego; Dlatego spodziewamy się, że On nie wzgardzi nami ani nikim z naszego narodu” (Jdt 8, 20). Ta świadomość wzmacnia w Judycie poczucie odpowiedzialności za obecną trudną sytuację narodu i przynagla ją do działania w pełnym zaufaniu Bogu: „A teraz, bracia, pokażmy braciom, że od nas zależy ich życie i wszystko, co święte, świątynia i ołtarz opierają się na nas. Za to wszystko będziemy dziękować Panu Bogu naszemu, który doświadcza nas, tak jak naszych przodków” (Jdt 8, 24-25).
W spotkaniu ze starszymi miasta poznajemy Judytę jako osobę pełną bojaźni Bożej, ale jednocześnie zaangażowaną w trudną sytuację społeczności Betulii i w pełni biorącą odpowiedzialność za życie jej mieszkańców. Nietrudno dopatrzyć się w niej owego „geniuszu kobiecego”, silnego świadomością zawierzenia jej przez Boga człowieka – w tej konkretnej sytuacji jej współbraci z Betulii, a nawet całego narodu. Ta świadomość konkretyzuje się w działaniu. Judyta oznajmia przełożonym, że ma plan ocalenia Betulii, ale nie ujawni go, aż do chwili, kiedy on się zgodnie z wolą Bożą wypełni. Judyta oznajmia: „Pan za moim pośrednictwem nawiedzi Izraela” (Jdt 8, 33).
Judyta postanawia udać się wraz ze swoją niewolnicą do obozu Holofernesa. Przed wyruszeniem w drogę kieruje do Boga, którego nazywa Bogiem dziedzictwa Izraela i Królem wszelkiego stworzenia, modlitwę: „Skrusz ich zarozumiałość ręką kobiety! Albowiem nie w ilości jest Twoja siła ani panowanie Twoje nie zależy od mocnych, lecz Ty jesteś Bogiem pokornych, wspomożycielem uciśnionych, opiekunem słabych, obrońcą odrzuconych i wybawcą tych, co utracili nadzieję” (Jdt 9, 11). Judyta, pełna ufności, powzięty zamiar składa w ręce Boga, Jemu zawierza swój plan: „Ty jesteś Bogiem, Bogiem wszelkiej potęgi i mocy, i nie ma nikogo innego, oprócz Ciebie, kto by bronił ludu izraelskiego” (Jdt 9, 14).
Po zakończonej modlitwie, przywdziawszy piękny strój, wraz z niewolnicą idzie do obozu Asyryjczyków. Jej niecodzienny wygląd zachwycił nie tylko mieszkańców Betulii, ale również żołnierzy z obozu Holofernesa: „Podziwiali jej piękność i podziwiali przez nią Izraelitów, i mówili jeden do drugiego «Któż może gardzić takim narodem, który ma u siebie podobne kobiety»” (Jdt 10, 19). Judyta swoje przybycie do obozu wroga wyjaśniła tym, że chciała szukać ratunku przed utratą życia w mieście i postanowiła prosić o protekcję króla Nabuchodonozora. Holofernes zapewnił ją o swojej życzliwości i zezwolił, aby mogła nocą wraz ze swoją niewolnicą wychodzić na modlitwę poza granice obozu. Holofernes chciał uwieść Judytę, dlatego też wydał ucztę, aby mieć ku temu sposobność. W czasie uczty wypił zbyt dużo wina i kiedy zasnął, Judyta zabiła go, ucinając mu głowę jego własnym mieczem. Potem wziąwszy głowę Holfernesa do torby, wyszła wraz z niewolnicą z obozu i udała się do Betulii.
Jest zastanawiające, dlaczego Holofernes nie zdołał uwieść Judyty. Można przypuszczać, że Judyta w swoim zachowaniu i odniesieniu do mężczyzn, pomimo świadomości swej urody, była kobietą skromną i w jej zachowaniu nie było przyzwolenia na to, aby ją uwodzić. Jest jeszcze z pewnością istotniejsza przyczyna, której Judyta była świadoma i dała temu wyraz, mówiąc do mieszkańców po powrocie do Betulii: „Na życie Pana, który mnie strzegł na mojej drodze, w którą się wybrałam: uwiodło tamtego oblicze moje na jego zgubę, ale nie popełnił ze mną grzechu” (Jdt 13, 16). Słowa te pośrednio mogą świadczyć o tym, że Bóg strzegł Judyty jako swojej własności i że ona ofiarowała siebie Bogu w swoim wdowieństwie. Wskazują na to również wydarzenia z późniejszego okresu życia Judyty, kiedy to Judyta pomimo wielokrotnych propozycji zawarcia małżeństwa utrzymała decyzję o życiu w samotności. Postawa Judyty wskazuje na to, że kobiecość pełna Bożej obecności może wnosić w relacje kobiet i mężczyzn wolność od patrzenia na siebie nawzajem jedynie przez pryzmat naturalnego piękna i skłonności natury seksualnej. Być może współczesne społeczeństwo pomimo kultury hedonistycznej – dotyczącej zwłaszcza sfery seksualnej – potrzebuje obecności kobiet szczęśliwych, zdolnych do miłowania, niepozbawionych kobiecych walorów, a jednocześnie świadomych godności otrzymanej od Boga, która nie wymaga potwierdzenia ze strony innych ludzi, zwłaszcza mężczyzn. Pielęgnowanie takiej postawy dotyczy zwłaszcza kobiet konsekrowanych, ale z pewnością nie jest to jedynie ich zadaniem, gdyż wszystkie kobiety mogą się w niej odnaleźć. Może to stanowić nieoceniony udział kobiet w budowanie sprawiedliwości i pokoju w społeczeństwie, a w perspektywie wiary może wskazywać na ostateczny cel człowieka, jakim jest życie z Bogiem w wieczności.
Judyta po zwycięstwie nad Holofernesem dokonanym z woli Bożej była nazwana przez swój lud „błogosławioną”. Wyraził to Ozjasz w następującym kantyku: „Błogosławiona jesteś, córko przez Boga Najwyższego, spomiędzy wszystkich niewiast na ziemi i niech będzie błogosławiony Pan Bóg, Stwórca nieba i ziemi, (…), bo nie oszczędziłaś swego życia, gdy naród nasz był upokorzony, ale przeciwstawiłaś się naszej zagładzie” (Jdt 13, 18 i 20). Błogo-sławieństwo to nieodparcie przypomina powitanie Maryi przez Elżbietę w domu Zachariasza: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. (…) Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” (Łk 1, 42 i 45). W tradycji Kościoła świętego Judyta jest uznawana jako figura Maryi. Maryja, stając się Matką Syna Bożego, wiernie uczestniczyła w wykonaniu planu Zbawie-nia ludzi oraz jest pierwszą i najważniejszą przedstawicielką nowego Ludu Bożego. Podobieństwo Judyty do Maryi najpełniej wyraża się tym, że Judyta wskazuje na objawienie się Boga w Izraelu: „Z nami jest Bóg! Bóg nasz, aby znów okazać moc w Izraelu i potęgę przeciw wrogom, tak jak to i dziś uczynił” (Jdt 13, 11). Niewiasta - Maryja przez swoje fiat wyraziła zgodę jako Służebnica Pana na spełnienie woli Bożej i przez Nią stało się możliwe objawienie się Boga ludziom. Św. Jan Paweł II pisał, że „zesłanie tego Syna współistotnego Ojcu jako Człowieka «narodzonego z niewiasty» stanowi szczytowy i definitywny punkt samoobjawienia się Boga ludzkości. Samoobjawienie to ma charakter zbawczy”. (…) Niewiasta znajduje się w centrum tego zbawczego wydarzenia. Samoobjawienie się Boga, który jest niezgłębioną jednością Trójcy, zawiera się już w pełnym zarysie w nazaretańskim zwiastowaniu: «Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego» (Łk 1, 31-32) (MD 3). Maryja wyraża „niezwykłą godność niewiasty”, gdyż ukazuje najgłębszą celowość istnienia człowieka, jakim jest nadprzyrodzone zjednoczenie z Bogiem w Chrystusie zarówno na ziemi, jak też w wieczności. „Niewiasta” jest przedstawicielem i prawzorem całej ludzkości oraz reprezentuje człowieczeństwo w drodze zjednoczenia a Bogiem (MD 4).
Czy tak rozumiane nadprzyrodzone powołanie kobiety, najpełniej wyrażone w Maryi, ale też w pewnym sensie w Judycie, można odnieść do realnych kwestii społecznych i do realnie żyjących kobiet w czasach współczesnych? Czy współczesne społeczeństwo oczekuje objawienia Boga i jak ono powinno być przyjęte? W scenie zwiastowania Chrystus objawia się jako Syn Boży i jako syn Dawida „Pan Bóg da Mu tron Jego ojca Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca” (Łk 1, 33). Maryja jest tą, która jest Matką Słowa Wcielonego i Matką Króla. Przez Nią przychodzi na ziemię Królestwo Chrystusa. Chrystus jest Królem w Swoim Bóstwie i Swoim Człowieczeństwie. Czy nie można zaryzykować stwierdzenia, że w obecnych czasach szczególną misją kobiety jest poddanie swojej osoby, swojego umysłu, serca i woli Chrystusowi Królowi, aby przez tą uległość w społeczeństwie mogło być budowane Królestwo Boże: królestwo świętości i łaski, królestwo prawdy i życia, sprawiedliwości, miłości i pokoju. Budowanie Królestwa Bożego to budowanie szczęśliwego życia społecznego, którego z pewnością pragnie każdy człowiek. Także dzisiaj aktualne wydaje się orędzie Piusa XI zawarte w encyklice Quas primas (11 grudnia 1925 r.), w której została ustanowiona Uroczystość Chrystusa Króla. Papież wyraził przekonanie, że „gdyby ludzie uznali tak w życiu prywatnym, jak i publicznym królewską władzę Chrystusa, wówczas musiałyby przeniknąć wszystkie warstwy społeczne niewypowiedzialne dobrodziejstwa, jak sprawiedliwa wolność, ład i uspokojenie, zgoda i pokój” (pkt 19).

Przejawy duchowości Judyty w życiu społecznym

W teologii duchowości w oparciu o metody fenomenologiczne ks. Walerian Słomka ujmuje duchowość jako zespół postaw mających do przedmiotu odniesienie: intelektualno-poznawcze, emocjonalno-wartościujące i behawioralne. Koncepcja ta odwołuje się do osiągnięć psychologii personalistycznej, zgodnie z którą postawa, to zajęcie stanowiska i działanie zgodne z tym stanowiskiem . Pogląd ten zbieżny jest z rozumieniem duchowości przedstawionym w Instrumentum laboris VIII Zwyczajnego Synodu Biskupów z 1990 roku. Znajduje się tam wyjaśnienie, że „duchowość” oznacza pewien „styl życia” albo „życie według Ducha”, „postępowanie według Ducha”, „zespół postaw serc pobudzanych przez Ducha”, a mianowicie przekonań, motywacji i decyzji .
Można sformułować tezę, że koncepcja duchowości jako postawy mającej odniesienie do podmiotu (Boga/człowieka) w płaszczyźnie poznawczej (intelektualnej), emocjonalnej (wartościującej) i działaniowej (behawioralnej) znajduje swój wyraz w postulowanym przez Piusa XII apostolacie prawdy, miłości i czynu. Dlatego też próba przeanalizowania społecznego zaangażowania Judyty w tym paradygmacie wydaje się uzasadniona.


Postawa intelektualno-poznawcza. Apostolat prawdy

Judyta świadczyła o Bogu jako Wszechmocnym Stwórcy, któremu podległe jest całe stworzenie. Znała tradycję i dzieje Izraela, w których Bóg objawił się jako miłosierny i wiernie darzący opieką swój lud. Miała świadomość godności i powołaniu kobiety, gdyż wiedziała, że swoje istnienie zawdzięcza Bogu i od Niego pochodzi. Odczytała wpisane w jej naturę przez Boga powołanie do bycia Oblubienicą i do macierzyństwa, zwłaszcza du-chowego.
Postawa emocjonalno-wartościująca. Apostolat miłości
W postawie Judyty widoczny jest rys dojrzałej miłości poprzez gotowość ofiarowania swojego życia dla dobra i ocalenia innych ludzi – w tym przypadku dotyczyło to całego narodu żydowskiego. Trzeba też zaznaczyć, że decyzji tej towarzyszył lęk o własne życie oraz poczucie samotności i opuszczenia. Uczucia te czynią Judytę osobą bardziej nam bliską i mniej „posągową”. Nadają one także większą wyrazistość macierzyństwu duchowemu - gdyż Judyta nie miała własnych dzieci, jak również jej podobieństwu do Chrystusa, który mimo trwogi konania sam zrealizował swoją naukę, że „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13). Postać Judyty promieniuje miłością do Boga, jest ona świadoma przynależności do Niego i ma głęboką z Nim więź. Miłość do Boga nie pozwalała jej być obojętną na aktualne wydarzenia dotyczące społeczności, w których żyły.


Postawa działaniowa. Apostolat czynu

Apostolat czynu w największym stopniu realizuje w podjęciu z miłości królewskiej służby dla innych. Dojrzała miłość Judyty do Boga i ludzi konkretnie realizowała się poprzez żarliwą modlitwę, która miała przede wszystkim charakter uwielbienia Boga, ale również charakter wstawienniczy i prośby. Jej modlitwie towarzyszyły akty pokutne: post, posypanie głowy popiołem czy też rezygnacja z pięknego ubioru. Podjęła ona konkretne działania na rzecz ocalenia narodu, udając się do wrogiego obozu z zamiarem zgładzenia wodza Holofernesa. Apostolat czynu w życiu Judyty został zrealizowany również przez to, że po zakończeniu wojny zarządzała majątkiem, który pozostawił jej mąż i troszczyła się o swoją rodzinę. Judyta przez swoją decyzję o samotnym życiu we wdowieństwie dała świadectwo o jedności i nierozerwalności miłości małżeńskiej, która swoją istotę czerpie z wiernej miłości Bożej. Judyta przez pozostanie wdową wyraziła, że żaden inny człowiek nie może już zaspokoić jej serca, jedynie Bóg sam, dlatego też można ją uznać za ideał kobiety konsekrowanej.
W społecznym zaangażowaniu biblijnej niewiasty Judyty w pełni znajduje swój wyraz kobieca duchowość, którą św. Jan Paweł II określił jako „geniusz kobiety” . Ojciec Święty wyjaśnia, że „kobieta jest powołana «od początku» do tego, aby być miłowaną i miłować” (MD 20) oraz że godność kobiety „wiąże się ściśle z miłością, jakiej ona doznaje ze względu na samą kobiecość, i równocześnie z miłością, którą ona ze swej strony obdarza” (MD 30). W tym rozumieniu „geniusz kobiety” to wpisane przez Stwórcę w naturę kobiety powołanie do doświadczenia bycia miłowaną przez Boga i jej zdolność do odwzajemnienia tej miłości (M D30). Papież w nawiązaniu Listu do Efezjan (5, 21-33), w którym Chrystusa nazwany jest Oblubieńcem, Kościół zaś Oblubienicą Chrystusa, wskazuje, że ta rzeczywistość odniesio-na do kobiety pośrednio potwierdza prawdę „o kobiecie jako oblubienicy”(MD 29) . Stanowi to o tożsamości kobiety i z niej wypływa powołanie do macierzyństwa rozumianego również w sensie duchowym (MD 30) . Najpełniej „geniusz kobiety” wyraził się w osobie Maryi, która nazwała siebie „służebnicą Pańską” (por. Łk. 1, 38). Maryja, przyjmując w posłuszeństwie Słowa Boga, uczyniła z siebie dar ze względu na miłość do Chrystusa. Jej miłość wyraziła się w ofiarnym służeniu Bogu i drugiemu człowiekowi: „Właśnie ta służba pozwoliła Jej przeżyć doświadczenie tajemniczego, ale prawdziwego «królowania»” .

Anna

Tekst z naszego Biuletynu

                                                                     

 

1 Zob. M. Chmielewski, Metodologiczne problemy posoborowej teologii duchowości katolickiej, Lublin 1999, s. 187-188.

2 Tamże, s. 87.

3 Nie można jednak zapomnieć o przemówieniu św. Jana Pawła II do łódzkich włókniarek w „Unionteksie” w roku 1987 w czasie III pielgrzymki do Ojczyzny, w którym papież po raz pierwszy sformułował określenie „geniusz kobiecy” i „geniusz kobiet”. Termin ten znajdujemy również w zakończeniu listu apostolskiego Mulieris dignitatem oraz w Liście do kobiet. (M. Chmielewski).

4 „Kiedy mówimy, że kobieta jest tą, która winna doznawać miłości, aby wzajemnie miłować, mamy na myśli nie tylko i nie przede wszystkim ten specyficzny układ oblubieńczy małżeństwa. Mamy na myśli zakres bardziej uniwersalny, wyznaczony przez sam fakt bycia kobietą w całości relacji międzyludzkich, które na różne sposoby określają współistnienie oraz współdziałanie osób, mężczyzn i kobiet” (MD 29).

5 M. Chmielewski, Odkryć „geniusz kobiety”, s. 45-47.

6 Jan Paweł II, List do kobiet nr 10.